Życie świętej Elżbiety
Życie świętej Elżbiety
1227. Sárospatak - 1231. Marburg
Jej imie znaczy "Bóg poznał mnie". Elżbieta przez całe życie słynęła z miłosierdzia. Już w wieku 5 lat wyróżniała się wśród swoich rówieśników tym, że w świątyni żarliwie modliła się. Wspominają, że część otrzymywanych darów przekazywała biednym dzieciom. Namawiała do modlitwy w intencji Maryi.
Była trzecim dzieckiem króla węgierskiego Andrzeja II z dynastii Arpadów i Gertrudy Andechs-Meran, siostry św. Jadwigi Śląskiej.
W wieku 4 lat została zaręczona z Ludwikiem IV, synem Hermana, hrabiego-palatyna saskiego i landgrafa Turyngii. Wtedy przeprowadziła się do Turyngii i zamieszkała w zamku w Wartburgu. Ich oficjalny ślub został zawarty się 10 lat pózniej. Urodziła troje dzieci: Hermana (Ermana), Zofię i Gertrudę. W 1227 r. po śmierci męża Elżbieta odsunęła się od życia dworskiego i przeniosła się do Eisenach, a następnie do Marburga, gdzie przystała do zakonu.
Mała Elżbieta była skromnym, dobrym dzieckiem, lubianym w Wartburgu. 7 lat starszy Ludwik pokochał ją z całego serca. Nie obdarowała jej tym uczuciem przyszła teściowa, którą irytowała jej nadzwyczajna energia i to, że traktowała biednych na równi ze sobą. Elżbieta zachwyciła Niemców doskonałą umiejętnością jazdy konnej.
Ludwik i Elżbieta byli zakochani w sobie. Spożywali posiłki przy jednym stole, co nie było przyjętym zwyczajem. Znalazła zrozumienie męża, który wraz z nią dotrzymywał ścisłego postu. W roku 1225 w okresie wielkiego głodu Elżbieta rozdała głodnym królewskie zapasy.
Po stracie męża w 1227 r. tak płakała: "Boże, cały mój świat umarł". Z dóbr otrzymanych w spadku sfinansowała lecznicy w Marburgu. Tam służyła chorym. Wychowanie swoich dzieci przekazała wychowawcom. Jej córka Gertruda została błogosławioną.
Historie z życia Elżbiety
Pewnego razu, pod nieobecność Ludwika Elżbieta przyjęła trędowatego człowieka, i położyła jego w łożu swego męża by miec więcej czasu mogła opiekować się chorym. Mężowi na początku nie przypadł do gustu, ale doznał objawienia, zobaczył w chorym męczeństwo Chrystusa i ta powiedział: "Elżbieto, siostro moja. Takich gości zapraszaj do domu naszego. Dzięki Ci za to."
Podczas pobytu Ludwika we Włoszech, Elżbieta zastępowała męża i kierowała hrabstwiem. Pod zamkiem rozdzielała chleb i pieniądzę głodującym. Poświęciła na ten cel swoje klejnoty, ubrania, tkała wełnę dla biednych. Na wieść, o powrocie Ludwika konno pojechała powitać męża i ucałowała jego "więcej niż tysiąc razy". Kasztelan skarżył się na nią, że zmarnowała cały majątek. Ludwik na to odpowiedział: "Pozwólcie jej czynić dobro, ona wszystko robi dla Boga. Niech wam starczy, że nie sprzedała Wartburga i Neunburga"
Po otrzymaniu spadku po mężu, jedną czwartą dóbr rozdzieliła między najuboższych. W chłodne wieczory rozpalała ognie by bezdomi mogli się ogrzać. Słysząc ich śpiewy przy ognisku mówiła do zebranych: "Widzicie: sprawcie, by ludzie byli szczęśliwy."
Zajmowała się chorymi i ubogimi. W swoich komnatach pielęgnowała niewidome, sparaliżowane, trędowate dzieci.
Wieść o śmierci Elżbiety poruszyła całą prowincję. Do kaplicy, gdzie wystawiono jej ciało wielkie tłumy przyszły pożegnać swą miłosierną matkę. Pochowano ją w zgrzebnej szacie. Według kronikarzy podczas mszy pogrzebowej na dachu koscioła zasiadł duży czarny ptak i kwilił.
|